lirykp // odwiedzony 404531 razy // [nlog/Only oil/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (1058 sztuk)
14:58 / 16.06.2006
link
komentarz (0)
Finał NBA: Miami zmiażdżyło Dallas



W czwartym meczu finałowym ligi NBA, koszykarze Miami Heat po raz drugi pokonali przed własną publicznością Dallas Mavericks, tym razem miażdżąc rywali 98:74. Przewaga gospodarzy od początku spotkania nie podlegała dyskusji.
Przed meczem zastanawiano się, czy w składzie Miami wybiegnie najlepszy strzelec drużyny Dwayne Wade, bowiem zawodnik ten nabawił się kontuzji kolana. Jak się jednak okazało, zagrał on w tym meczu, i to znakomicie, zdobywając 36 punktów!

Pierwsza kwarta zakończyła się zwycięstwem Miami 30:25. W drugiej gospodarze zaczęli powiększać przewagę i w pewnym momencie sięgnęła ona 13 punktów (50:37). Ostatecznie na przerwę obie ekipy schodziły przy stanie 54:44 dla Miami.
Czytaj dalej REKLAMA
Po zmianie stron przewaga gospodarzy zaczęła jeszcze rosnąć i wynosiła nawet 20 punktów (72:52). Przy stanie 68:51 brutalnym faulem na Shaquille'u O'Nealu popisał się Jerry Stackhouse, ale na jego szczęście sędziowie nie zdecydowali się usunąć zawodnika z parkietu. Pod koniec trzeciej kwarty goście zmniejszyli nieco stratę, doprowadzająć do stanu 78:67 dla Miami.

Już na początku ostatnich 12 minut kontuzji nabawił się najlepszy strzelec Dallas, Dirk Nowitzki, który jednak tego dnia nie był dobrze dysponowany, trafiając zaledwie 2 razy na 14 prób z dystansu. Zresztą cała ekipa z Teksasu spisywała się w tym elemencie gry fatalnie, mając zaledwie 31,6% skuteczności rzutów z dystansu (25 trafionych na 79 prób). Niemiec podczas jednej z prób rzutu za trzy punkty lekko przykręcił staw skokowy i opuścił parkiet. Pojawił się na nim później jeszcze na chwilę, ale kiedy straty gości znacznie wzrosły trener Avery Johnson, nie chcąc ryzykować poważniejszego urazu posadził Nowitzkiego na ławce.

Dallas kończyło mecz w rezerwowym składzie, co oczywiście odbiło się na wyniku. Miami wygrało 98:74, pozwalając gościom na rzucenie zaledwie 7 punktów w ostatniej kwarcie.

Tym samym "Żary" wyrównały stan rywalizacji do czterech zwycięstw na 2-2.

Najskuteczniejszym zawodnikiem Miami był oczywiście Dwayne Wade, który uzyskał aż 36 punktów. W ekipie gości punktów na swoim koncie zapisał Jason Terry - 17.

Słabo spisał się lider Dallas Niemiec Dirk Nowitzki, który dodatkowo doznał kontuzji lewego stawu skokowego i ostatnie 9 minut oglądał z ławki rezerwowych. Niemiec trafił zaledwie 2 z 14 rzutów za dwa punkty. Nowitzki nie mylił się tylko z linii rzutów wolnych, zdobywając w sumie w meczu 16 pkt. 11 rzutów wolnych Niemca pozwoliło mu pobić rekord Michela Jordana, który w play off 1989 roku trafił 184 wolne. Nowitzki po meczu numer 4 ma już na koncie 193 wolne.

"Wyjeżdżając z Dallas wiedzieliśmy, że doprowadzimy do remisu. Mamy przed sobą jeszcze jeden mecz na własnym parkiecie i nie zamierzamy zmarnować tej okazji. Nie martwcie się o mnie, czuję się OK i w niedzielę zagram jeszcze lepiej" - powiedział Dwyane Wade, który był także bohaterem meczu nr 3 zdobywając 42 pkt, w tym 12 w ostatniej kwarcie, mimo kontuzji kolana.

"Myślę, że to był nasz pierwszy prawie dobry mecz w finale" - stwierdził Shaquille O'Neal.

Wynik:

Miami Heat - Dallas Mavericks 98:74 (30:25, 24:19, 24:23, 20:7)
Miami: Wade 36 pkt. (2x3, 4 straty), O'Neal 17 (13 zbiórek), Walker 14 (2x3), Williams 6 (1x3, 6 asyst), Haslem 2 (4 str.) - Posey 15 (2x3, 10 zb.), Mourning 4 (3 bloki), Anderson 2, Payton 2, Doleac 0, Kapono 0.
Dallas: Terry 17 (1x3), Nowitzki 16 (1x3, 9 zb. 4 str.), Harris 11, Diop 5, Howard 3 (7 zb.) - Stackhouse 16 (1x3), Griffin 6, Armstrong 0, Daniels 0, Dampier 0, Powell 0, Van Horn 0.

Stan rywalizacji do czterech zwycięstw: 2-2.